Serwis gier online dostepnych przez przeglądarki
Główna
O nas
Mr Green
Wspolpraca

Wszelkie prawa zastrzeżone
All right reserved
gameshow.pl (c) 2002-2004
Multiplayer online games for a browser
Home
About us
Advertise
Cooperative
Koszulki , kubki, torby z Virl
DOSTĘPNE GRY
VIRLANDIA
ALADOR
DOMINACJA
XFIGHTER
DOMINACJA II
ZAGRAJ CIEKAWOSTKI NOWOSCI SPOŁECZNOSĆ FORUM

Jak gra staje sie drugim domem czyli

gra ekonomiczno-polityczna Virlandia

Jak pisać recenzję?

Tak, jak wszystkie gry RPG, można wrzucić do jednego worka i opisywać dla wtajemniczonych krótko: "tym razem wcielamy się w stadne Moczykije, dobry system walki, ładne ilustracje w podręczniku", tak i gry interaktywne on-line możemy potraktować podobnie. Virlandia: dużo opcji, trochę ludzi, jeszcze więcej tekstu. Koniec recenzji, można założyć misiowi nelsona i iść lulu.

Co więcej...

Ten opis jednak nie zawiera fenomenu Virlandii. Co powoduje, że tyle ludzi nie dosypia nocami? Co sprawia, że w natłoku zajęć gracze znajdują czas i na grę? Dlaczego jej twórcom rodziny graczy wytaczają sprawy w sądach rodzinnych? Odpowiedź jest prosta (do tej pory stopniowo zwiększałem napięcie, więc upuszczę trochę pary): nie mam pojęcia. Dlatego też pokuszę się o bardziej szczegółowe studia.

Chciałem donieść, że...

Zacznijmy od tego, że Virlandia jest grą darmową. To bardzo ważna rzecz. Szczególnie, jeśli ktoś przeznacza podwyżki tylko na zwiększenie transferu. Transfer, wiadomo, sprawa święta, choć twórcy Virlandii zadbali, aby nikt nie musiał wstydzić się wielkości swojego. Aby jednak nie posądzić adminów serwisu o wolontariat czy niską jakość gry, zadbali o pozory starań zarobkowych. Za stosunkowo niewielkie pieniądze można opłacić SMS-em dodatkowe opcje premium, bez których gra jest możliwa, aczkolwiek trochę bardziej czasochłonna. Co warte nadmienienia, opcje odpłatne pozwalają na szybszy wzrost na początku, oraz ułatwiają grę już w późniejszej fazie rozwoju.

Ale o co chodzi?

Virlandiia jest jednym z Cieni Amberu Zelaznego. Brzmi to strasznie zobowiązująco, ale w praktyce oznacza tylko, że jest światem alternatywnym. Technika stoi na poziomie zaawansowanego wczesnego średniowiecza. W zasadzie i sytuacja polityczna przypomina czasy już po stabilizacji po rozpadzie Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego. Bardzo rozwinięta jest natomiast ekonomia. "Wzbogacić się", nie oznacza klikania beznamiętnie celem uzupełnienia produkcji w budynkach (choć to też jest ważne), ale przede wszystkim planowanie, sprawdzanie, myślenie i jeszcze raz planowanie. Kiedy piszę te słowa, w Virlandii panuje demokracja szlachecka. Władca jest elekcyjny, a pozycja jego i Rady Królewskiej jest względnie silna. Taki ustrój jest preferowany, ponadto został stworzony przez graczy. Bardzo możliwe też, że na miejscu jednego królestwa powstaną nowe, w tej chwili zbliżamy się wielkimi krokami do rozbicia dzielnicowego, co może spowodować osłabienie kraju, oraz wzrost komplikacji gry. Przy próbach zrozumienia gry zdecydowanie powinno się unikać bezpośrednich nawiązań do historii naszego świata. Z drugiej strony powinniśmy też uczyć się na błędach tejże. Aby w pełni poznać wszystkie zależności, trzeba uważnie obserwować świat gry. Najczęściej popełnianym na starcie błędem jest bagatelizowanie odrębności i niezależności tego nowego świata. W rzeczywistości Virlandii przestają też obowiązywać prawa natury, jakim już nauczyliśmy się ufać. Czasoprzestrzeń to nic pewnego, a i natura rządzi się innymi prawami. Takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy w mechanice gry. Z początku ciężko jest zrozumieć zasadność takich zmian, dopiero później okazuje się, że ma ona dobry wpływ na mechanikę gry.

Gram tam tam.

Rozpoczynając grę, osiedlamy się w którymś z regionów państwa. Dysponując niewielką stosunkowo kwotą, odrobiną ziemi oraz czystym kontem, zaczynamy tworzyć swoje gospodarstwo, ucząc się jednocześnie praw virlandzkiej ekonomii. Można postawić na niezależność swojej produkcji, lub na osiągnięcie zysku, inwestując tylko w najbardziej opłacalne dziedziny. Oczywiście są to skrajne drogi rozwoju i nic nie stoi na przeszkodzie, aby łączyć je w zależności od własnych preferencji. Wkrótce jednak okaże się, że ekonomia to tylko drugie dno. Im głębiej wchodzimy w świat Virlandii, tym bardziej daje nam się we znaki fabuła. Tutaj twórcy gry pozostawili bardzo dużą dowolność. Możemy śmiało sami określać naszą postać, tworzyć jej historię i motywacje. Ta część gry ma wiele wspólnego ze wspomnianymi wyżej grami RPG, a zdanie tego testu to wyższa szkoła jazdy.

Wymagania techniczne.

Grafika w Virlandii jest raczej schematyczna, przecież nie chodzi o doznania estetyczne. Za to serwer działa szybko i generalnie bez problemów. Pady można policzyć na palcach jednej ręki, a większość z nich była związana z przenoszeniem gry na nowy serwer. Gracze mają do dyspozycji obleganego czata, na którym mogą nawiązać ze sobą bliższy kontakt. Działa także wewnętrzna poczta virlandzka. Indywidualne strony klanów wzbogacają zwyczajowe fora wypowiedzi. Poziom reprezentowany przez graczy jest niestety różny, nie braknie dyslektyków i ignorantów, ale z drugiej strony jest też sporo naprawdę wartościowych osób. Na stronie zawarte jest całkiem przydatne FAQ, a pytania nie pozostają bez odpowiedzi. W trakcie tworzenia jest też instrukcja do gry.

Czas czas czas.

Przeliczenie, poza dniami rzeczywistymi główna miara czasu w świecie Virlandii, odbywa się co 48 godzin. W tym czasie odbywa się proces produkcji i zaopatrzenia miast. Aby nie stracić, wystarczy logować się raz na przeliczenie, aby być aktywnym graczem trzeba oczywiście zaglądać do gry o wiele częściej. Przeliczenie Dzieli się na 24-o godzinne okresy, w obrębie których rozgrywane jest minimum potrzebnych akcji. Rok virlandzki trwa 16 dni lub 8 przeliczeń, choć nie jest to najistotniejsza informacja.

Fabuła i inne komplikacje.

Aby poszerzyć możliwości gry, nad fabułą (tak zwanym ślepym losem) czuwa admin fabularny. Jego zadaniem jest umożliwienie prowadzenia polityki zagranicznej, oraz informowanie o zdarzeniach, które mogą być istotne dla samej Virlandii i graczy. Możliwości kształtowania fabuły są praktycznie nieograniczone niczym innym jak zdrowym rozsądkiem. Tutaj gra przypomina trochę cRPG i umożliwia graczom kształtowanie własnego wizerunku oraz, w razie potrzeby, tworzenie postaci fabularnych. Jak już napisałem wcześniej, jest to druga strona gry, ciekawsza, ale też znacznie bardziej wymagająca. Można poprzestać na pierwszej, ale osobiście polecam stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej i próbować sprostać wysokości. Wiadomo, im bardziej skomplikowana rozgrywka, tym większą daje satysfakcję.

Łowienie ryb.

Czyli podsumowanie. Virlandia nie jest grą zaplanowaną od początku do końca. W wielu jej miejscach "żyją smoki". Tylko że jedynie taki system umożliwia jej rozwój i ewoluowanie. Umożliwia graczom współtworzenie gry. Bardzo dużo pomysłów zostało zaadaptowanych, aby usprawnić skomplikowany mechanizm. Ten nie jest idealny, bo wtedy już nic nie pozostałoby do zrobienia. A tak, zagłębiając się w ten wirtualny świat otrzymujemy do niego klucz, niezwykle cenną możliwość kształtowania tej sztucznej rzeczywistości. Może dlatego staje się tak prawdziwa? Mam nadzieję, że swoim opisem rozpaliłem choć iskierkę zainteresowania. Nie pozostaje mi już zatem nic innego, jak tylko zaprosić Was do wspólnej rozgrywki.

popelnil:nonFelix

Games Online Workshop (C) 2004

Det finns ännu inget innehåll på denna sidan.

Wszelkie prawa zastrzezone All right reserved gameshow.pl (c) 2004